Justyna Steczkowska w minioną niedzielę grała koncert poza Warszawą. Artystka swojego występu raczej nie wspomina za dobrze... Jak relacjonuje portal bochnianin.pl, 20 czerwca podczas koncertu Justyny Steczkowskiej jeden z uczestników imprezy krzyknął na cały głos "Pokaż d...!".
Okrzyku mężczyzny nie było słychać wszędzie, ale Justyna go usłyszała. Zdenerwowana Steczkowska od razu przerwała utwór i publicznie napiętnowała takie zachowanie, prosząc, by szanować się nawzajem. Po kolejnej piosence znów nawiązała do tego incydentu. Potem na scenie pojawił się burmistrz miasta z kwiatami i przeprosinami za ten niemiły incydent.
Jednak to nie był koniec koszmaru Justyny. Pod sam koniec koncertu w jej stronę sceny poleciało kilka jajek! Widocznie natręt uznał, że Justyna ma przewagę werbalną (mikrofon, głośniki, elokwencja) i dlatego skoczył do sklepu z nabiałem. Niestety, nie wiadomo, czy wandala zatrzymała policja. A powinna...
