Są takie momenty, że słowa nie zastąpią tego co oddaje obraz i w tym przypadku tak właśnie jest. Wszystko najlepiej byłoby opisać pojedynczymi słowami: Lindsey Pelas, bielizna i sypialnia. Te trzy, a w zasadzie cztery słowa wystarczą do tego, aby mieć już w głowie naprawdę wyjątkowy obraz. Zwłaszcza, gdy mówimy naprawdę o bardzo seksownej kobiecie, jaką niewątpliwie jest Pelas.
Lindsey przyzwyczaiła nas już do tego, że prezentuje się niebiańsko, ale teraz przeszła samą siebie!