Wiecie co najbardziej stresuje męża Victorii Silvstedt? Czy przypadkiem nie wybiera się ona do studia nagrać kolejnego singla. Nagrała ich do tej pory sztuk trzy – i tylu samo miała mężów. Przypadek? Być może, ale lepiej dmuchać na zimne! Szczególnie, gdy chodzi o gorącą Szwedkę.
A propos gorąca… Nasza dzisiejsza bohaterka wybrała się do Saint-Tropez liznąć słońca i opalić trochę ciała. Trzeba przyznać, że trochę tego do opalenia ma. Szczególnie spory areał znajduje się w okolicy piersi. A jest to teren trudny, górzysty. Kto wie, być może modelka ma nawet dopłaty z Unii Europejskiej za pracę w niesprzyjającym terenie?
Trzymamy kciuki, by nie zabrakło olejku do opalania. Co prawda Victoria już chyba nie pamięta, że urodziła się w chłodnej Szwecji i jej ciało jest przyzwyczajone do blasku – szczególnie od flesza aparatów fotograficznych...
